Paczka z Japonii ze słodyczami i słonymi przekąskami. Fotorelacja i recenzja paczki WOWBOX New & Limited w wersji Large, należącej do segmentu subscription boxes.
Tym razem przygotowałem dla was coś nietypowego, coś co pierwszy raz gości na moim blogu - recenzję paczki zawierającej japońskie słodycze i wszelkiej maści smakołyki, dostarczonej mi przez WOWBOX - platformę zajmującą się dostarczaniem paczek z japońskimi przekąskami w modelu abonamentowym, tak zwanych subscription boxes.
Jeżeli zerkniecie na stronę WOWBOX przekonacie się, że serwis zajmuje się dostarczaniem kilku różnych paczek, zwanych kolejno "FUN & TASTY", "KAWAII & BEAUTY", "NEW & LIMITED" oraz "DAGASHI". W każdej z tych czterech kategorii oferowane są nieco inne przegryzki, a do mnie dotarła styczniowa wersja paczki WOWBOX New & Limited w wersji Large, w ramach której dostarczane są produkty nowe i limitowane, takie które często w japońskich sklepach pojawiają się tylko na chwilę.
Paczka dotarła do mnie 18 stycznia, o czym dałem wam znać na Facebooku. Szła niespełna dwa tygodnie, bo jak możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu, została wysłana 7 stycznia 2017 r.
W takich chwilach doskonale widać jaką frajdę dają takie paczki, bo płacimy tutaj nie tylko za same smakołyki, ale także za możliwość bycia zaskoczonym czymś, co zostało dla nas wybrane przez innych - w tym przypadku pracowników WOWBOX'a.
No dobrze, przejdźmy jednak do tego co zastałem krótko po otworzeniu paczki, a zawartość (odsłaniania warstwami) prezentowała się tak, jak na zdjęciach poniżej. Ochronę stanowiły trzy poduszeczki powietrzne, jednak oprócz nich, nic więcej nie zabezpieczało zawartości. Zresztą w takich przypadkach nie trzeba jakiś wielkich zabezpieczeń, zwłaszcza, że rolę poduszek ochronnych spełniały także opakowania produktów - w tym chipsy ziemniaczane.
Jak możecie zobaczyć poniżej, paczka WOWBOX New & Limited zawierała 12 przekąsek. Japońskie napisy na poszczególnych opakowaniach niewiele mi mówiły, jednak na stronie WOWBOX można znaleźć ich nazwy, razem ze składem. Pozwólcie, że prezentując smakołyki posłużę się właśnie tamtejszymi nazwami.
1. Amijaga Koubashi Soy Sauce - Moja ocena: 7/10
Chipsy o smaku ziemniaków z sosem sojowym. Twardsze od tego co spotykamy w naszych sklepach i bardzo chrupiące. Podczas pierwszego smakowania zapisałem sobie, że są twardsze od paluszków i krakersów. Faktycznie czuć było tu sosem sojowym, który nadawał słono-słodkiej nuty smaku.
2. Choco Tappuri Choco Chip Cake - Moja ocena: 7-/10
Mocno czekoladowa babeczka, wypełniona bardzo gęsto malutkimi kawałeczkami czekolady. Odpowiednio wilgotna i elastyczna. W opakowaniu z babeczką znajdowało się małe opakowanie z proszkiem (nie do jedzenia), najpewniej zapobiegające zepsuciu się produktu.
3. Home Pie Winter Chocolat - Moja ocena: 7-/10
Chrupiące ciasteczka na bogato oblane czekoladą. Gdybym miał je porównać do czegoś z naszego rynku, to powiedziałbym, że jego chrupkość i konsystencja były zbliżone do ciastka z Twix'a. Ta przekąska najbardziej smakowała mojemu bratu.
4. kororo (Strawberry) - Moja ocena: 8/10
Smaczne żelki o smaku truskawkowym. Z zewnątrz mają delikatną skórkę, po przegryzieniu której dostajemy się do soczystego środka. Ze wszystkich przekąsek te miały najprzyjemniejszy, bardzo wyrazisty truskawkowy zapach, który rozlał się na kuchnię zaraz po otwarciu opakowania. We wnętrzu można było ujrzeć malutkie nasionka truskawek. Te żelki to faworyt mojego siostrzeńca i mamy.
5. Dagashiya No Toyo Chan Soft Candy - Moja ocena: 7+/10
Teksturę tych cukierków mógłbym porównać do Skittles'ów, od których japońskie słodycze są trochę mniej twarde. Przyjemny, delikatny zapach i smak coli nie zaskakuje, ale trzeba przyznać, że były smaczne. Minusem jest małe opakowanie, zbliżone wielkością do pudełka od zapałek.
6. Kamen Rider Ex-Aid Henshin Ball - Moja ocena: 6+/10
Coś dla osób lubiących być zaskakiwanych różnymi smakami. Cukierki mają kilka warstw, wiec podczas ssania szybko dochodzimy do kolejnego i kolejnego smaku. Na nikim z testujących nie zrobiły specjalnego wrażenia.
7. Kuro Kosyou Sen - Moja ocena: 9+/10
Te japońskie krakersy to mój absolutny faworyt. Bardzo lubię wyraziste, ostre smaki, a tu miałem z takim do czynienia. Mocny smak pieprzu, odpowiednio słone, bardzo chrupkie (wręcz twarde), w smaku przypominające wafle ryżowe. Faktycznie, z tego co patrzałem przed chwilą, głównymi składnikami krakersów są ryż, olej ryżowy, pieprz i sos sojowy. Jeżeli czyta to jakiś dystrybutor, proszę o rozważenie sprzedaży na naszym rynku :)
8. Bilolo~n Pop - Moja ocena: 3/10
Z kolei tutaj mamy do czynienia z największym rozczarowaniem. Opis zestawu WOWBOX New & Limited obiecywał owocowego lizaka (na opakowaniu jest nawet jabłko), jednak żadnego smaku owoców nie uświadczyłem. Mimo usilnych starań czułem tylko pusty smak cukru, nawet bez szczypty kwaskowatości. Podobny smak otrzymałbym karmelizując cukier.
9. Mentos (Apple Cider) - Moja ocena: 7+/10
Mentosa ciężko zepsuć, a konsystencja tych cukierków jest każdemu dobrze znana. Tutaj mamy do czynienia z Mentosem z limitowanej serii przedstawiającej smaki drinków z całego świata - w tym konkretnym przypadku, Cydr. W Mentosie wyczułem smak jabłek, więc blisko mu było obiecanemu napojowi.
10. THE Chocolate Miwaku No Umami Gianduja - Moja ocena: 8-/10
Widząc logo Meiji wiedziałem, że to powinna być dobra czekolada... i nie zawiodłem się. Firma Meiji jest obecnie największym producentem czekolad w Japonii i piątym producentem czekolady na świecie, więc można się po niej spodziewać porządnych wyrobów cukierniczych. Tutaj na tabliczkę składały się trzy mniejsze batoniki, każdy z trzema warstwami czekolady - dwiema zewnętrznymi warstwami ciemnej czekolady i warstwą wewnętrzną, jaśniejszą, która dawała bardzo łagodną nutkę kawy.
11. TEAS' TEA Hojitya Latte - Moja ocena: 5/10
Bawarka, czyli herbata z mlekiem jest mi znana, bo w przeszłości kilka razy próbowałem tego napoju. Tu w butelce dostajemy napój bardzo podobny, zrobiony z zielonej herbaty Hojicha z dodatkiem mleka i mleka w proszku. Herbacie daje spory minus właśnie za to, że czuć było od niej mlekiem w proszku lub śmietanką w proszku. Sprawdzając listę składników tylko potwierdziłem moje przypuszczenia. Herbatę Hojicha kupicie w Polsce, więc możecie sami przygotować ten napój.
12. Atsugiri Zeitaku Potato (Salt) - Moja ocena: 9-/10
Ostatnim opisywanym produktem są czipsy ziemniaczane posypane solą, przez wielu testujących stawiane na pierwszych trzech miejscach podium. Czuć tutaj było morze, krewetki lub coś podobnego, ale był to bardzo delikatny posmak, przez co stawiałem, że chipsom mogła go nadać sól morską. Dopiero dziś, po przyjrzeniu się liście składników, zobaczyłem, że wśród nich jest ekstrakt z przegrzebków i proszek z alg morskich. Naprawdę smaczne, grube i mocno chrupiące chipsy ziemniaczane. Wydaje mi się, że grubsze nawet od Crunchips'ów.
Teraz już wiem, że są pewne japońskie produkty za którymi będę tęsknił - pieję do was Kuro Kosyou Sen - ale ich smak postaram się zapamiętać jak najdłużej.
Jeżeli zerkniecie na stronę WOWBOX przekonacie się, że serwis zajmuje się dostarczaniem kilku różnych paczek, zwanych kolejno "FUN & TASTY", "KAWAII & BEAUTY", "NEW & LIMITED" oraz "DAGASHI". W każdej z tych czterech kategorii oferowane są nieco inne przegryzki, a do mnie dotarła styczniowa wersja paczki WOWBOX New & Limited w wersji Large, w ramach której dostarczane są produkty nowe i limitowane, takie które często w japońskich sklepach pojawiają się tylko na chwilę.
Paczka dotarła do mnie 18 stycznia, o czym dałem wam znać na Facebooku. Szła niespełna dwa tygodnie, bo jak możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu, została wysłana 7 stycznia 2017 r.
Otwieranie paczki z Japonii
Wykonując powyższe zdjęcie już nie mogłem się doczekać, aby zobaczyć co czeka na mnie w środku. Zresztą nie tylko ja, bo napięcie wzrastało także u pozostałych domowników. Każdy chciał zobaczyć co tam skrywa ta paczka, dlatego też byłem lekko poganiany. :)W takich chwilach doskonale widać jaką frajdę dają takie paczki, bo płacimy tutaj nie tylko za same smakołyki, ale także za możliwość bycia zaskoczonym czymś, co zostało dla nas wybrane przez innych - w tym przypadku pracowników WOWBOX'a.
No dobrze, przejdźmy jednak do tego co zastałem krótko po otworzeniu paczki, a zawartość (odsłaniania warstwami) prezentowała się tak, jak na zdjęciach poniżej. Ochronę stanowiły trzy poduszeczki powietrzne, jednak oprócz nich, nic więcej nie zabezpieczało zawartości. Zresztą w takich przypadkach nie trzeba jakiś wielkich zabezpieczeń, zwłaszcza, że rolę poduszek ochronnych spełniały także opakowania produktów - w tym chipsy ziemniaczane.
Przeglądanie i smakowanie przekąsek od WOWBOX
Po rozpakowaniu paczki resztę zdjęć zdecydowałem się wykonać na innym stanowisku, gdzie za tło robił mi arkusz białego papieru w formacie A1. Swoją drogą, nieco go zabrudziłem stawiając na nim wcześniej paczkę - człowiek przejęty i nawet nie pomyślał o konsekwencjach. Mimo wszystko kadr starałem się dobierać tak, by nie było tego widać. :>Jak możecie zobaczyć poniżej, paczka WOWBOX New & Limited zawierała 12 przekąsek. Japońskie napisy na poszczególnych opakowaniach niewiele mi mówiły, jednak na stronie WOWBOX można znaleźć ich nazwy, razem ze składem. Pozwólcie, że prezentując smakołyki posłużę się właśnie tamtejszymi nazwami.
1. Amijaga Koubashi Soy Sauce - Moja ocena: 7/10
Chipsy o smaku ziemniaków z sosem sojowym. Twardsze od tego co spotykamy w naszych sklepach i bardzo chrupiące. Podczas pierwszego smakowania zapisałem sobie, że są twardsze od paluszków i krakersów. Faktycznie czuć było tu sosem sojowym, który nadawał słono-słodkiej nuty smaku.
2. Choco Tappuri Choco Chip Cake - Moja ocena: 7-/10
Mocno czekoladowa babeczka, wypełniona bardzo gęsto malutkimi kawałeczkami czekolady. Odpowiednio wilgotna i elastyczna. W opakowaniu z babeczką znajdowało się małe opakowanie z proszkiem (nie do jedzenia), najpewniej zapobiegające zepsuciu się produktu.
3. Home Pie Winter Chocolat - Moja ocena: 7-/10
Chrupiące ciasteczka na bogato oblane czekoladą. Gdybym miał je porównać do czegoś z naszego rynku, to powiedziałbym, że jego chrupkość i konsystencja były zbliżone do ciastka z Twix'a. Ta przekąska najbardziej smakowała mojemu bratu.
4. kororo (Strawberry) - Moja ocena: 8/10
Smaczne żelki o smaku truskawkowym. Z zewnątrz mają delikatną skórkę, po przegryzieniu której dostajemy się do soczystego środka. Ze wszystkich przekąsek te miały najprzyjemniejszy, bardzo wyrazisty truskawkowy zapach, który rozlał się na kuchnię zaraz po otwarciu opakowania. We wnętrzu można było ujrzeć malutkie nasionka truskawek. Te żelki to faworyt mojego siostrzeńca i mamy.
5. Dagashiya No Toyo Chan Soft Candy - Moja ocena: 7+/10
Teksturę tych cukierków mógłbym porównać do Skittles'ów, od których japońskie słodycze są trochę mniej twarde. Przyjemny, delikatny zapach i smak coli nie zaskakuje, ale trzeba przyznać, że były smaczne. Minusem jest małe opakowanie, zbliżone wielkością do pudełka od zapałek.
6. Kamen Rider Ex-Aid Henshin Ball - Moja ocena: 6+/10
Coś dla osób lubiących być zaskakiwanych różnymi smakami. Cukierki mają kilka warstw, wiec podczas ssania szybko dochodzimy do kolejnego i kolejnego smaku. Na nikim z testujących nie zrobiły specjalnego wrażenia.
7. Kuro Kosyou Sen - Moja ocena: 9+/10
Te japońskie krakersy to mój absolutny faworyt. Bardzo lubię wyraziste, ostre smaki, a tu miałem z takim do czynienia. Mocny smak pieprzu, odpowiednio słone, bardzo chrupkie (wręcz twarde), w smaku przypominające wafle ryżowe. Faktycznie, z tego co patrzałem przed chwilą, głównymi składnikami krakersów są ryż, olej ryżowy, pieprz i sos sojowy. Jeżeli czyta to jakiś dystrybutor, proszę o rozważenie sprzedaży na naszym rynku :)
8. Bilolo~n Pop - Moja ocena: 3/10
Z kolei tutaj mamy do czynienia z największym rozczarowaniem. Opis zestawu WOWBOX New & Limited obiecywał owocowego lizaka (na opakowaniu jest nawet jabłko), jednak żadnego smaku owoców nie uświadczyłem. Mimo usilnych starań czułem tylko pusty smak cukru, nawet bez szczypty kwaskowatości. Podobny smak otrzymałbym karmelizując cukier.
9. Mentos (Apple Cider) - Moja ocena: 7+/10
Mentosa ciężko zepsuć, a konsystencja tych cukierków jest każdemu dobrze znana. Tutaj mamy do czynienia z Mentosem z limitowanej serii przedstawiającej smaki drinków z całego świata - w tym konkretnym przypadku, Cydr. W Mentosie wyczułem smak jabłek, więc blisko mu było obiecanemu napojowi.
10. THE Chocolate Miwaku No Umami Gianduja - Moja ocena: 8-/10
Widząc logo Meiji wiedziałem, że to powinna być dobra czekolada... i nie zawiodłem się. Firma Meiji jest obecnie największym producentem czekolad w Japonii i piątym producentem czekolady na świecie, więc można się po niej spodziewać porządnych wyrobów cukierniczych. Tutaj na tabliczkę składały się trzy mniejsze batoniki, każdy z trzema warstwami czekolady - dwiema zewnętrznymi warstwami ciemnej czekolady i warstwą wewnętrzną, jaśniejszą, która dawała bardzo łagodną nutkę kawy.
11. TEAS' TEA Hojitya Latte - Moja ocena: 5/10
Bawarka, czyli herbata z mlekiem jest mi znana, bo w przeszłości kilka razy próbowałem tego napoju. Tu w butelce dostajemy napój bardzo podobny, zrobiony z zielonej herbaty Hojicha z dodatkiem mleka i mleka w proszku. Herbacie daje spory minus właśnie za to, że czuć było od niej mlekiem w proszku lub śmietanką w proszku. Sprawdzając listę składników tylko potwierdziłem moje przypuszczenia. Herbatę Hojicha kupicie w Polsce, więc możecie sami przygotować ten napój.
12. Atsugiri Zeitaku Potato (Salt) - Moja ocena: 9-/10
Ostatnim opisywanym produktem są czipsy ziemniaczane posypane solą, przez wielu testujących stawiane na pierwszych trzech miejscach podium. Czuć tutaj było morze, krewetki lub coś podobnego, ale był to bardzo delikatny posmak, przez co stawiałem, że chipsom mogła go nadać sól morską. Dopiero dziś, po przyjrzeniu się liście składników, zobaczyłem, że wśród nich jest ekstrakt z przegrzebków i proszek z alg morskich. Naprawdę smaczne, grube i mocno chrupiące chipsy ziemniaczane. Wydaje mi się, że grubsze nawet od Crunchips'ów.
Podsumowanie WOWBOX New & Limited
Wszystkie produkty, których zdjęcia mogliście zobaczyć powyżej wchodziły w skład paczki WOWBOX New & Limited w wersji Large, którą można kupić za 34,99 dolara na stronie platformy. Biorąc pod uwagę nasze realia tanio nie jest, ale warto spróbować, zwłaszcza jeżeli lubimy doświadczać nowych rzeczy i budować wspomnienia na lata.Teraz już wiem, że są pewne japońskie produkty za którymi będę tęsknił - pieję do was Kuro Kosyou Sen - ale ich smak postaram się zapamiętać jak najdłużej.
KOMENTARZE